Wzgórze Raciążek w spotkaniu 5. kolejki uległo Unii Janikowo 0:1. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył w 61 min. Jakub Losik.
Więcej w rozwinięciu...
Mecz w Janikowie od samego początku nie zapowiadał fajerwerków. Wzgórze wyszło na murawę z nastawieniem wyraźnie defensywnym, staraliśmy się przejmować piłkę w środkowych strefach i wychodzić z kontrami. W całym spotkaniu niewiele było klarownych sytuacji podbramkowych. Praktycznie do 30 min. nic się nie działo, można odnotować jedynie kilka rzutów rożnych, które nie przyniosły zagrożenia, bo Igor Wochna bardzo dobrze odczytywał zamiary rywali i pewnie wyłapywał zagrywane przez nich piłki.
Po jednym z rzutów rożnych ,,Zielono-Biali" wyszli z groźną kontrą, gospodarze ratowali się faulem na 25 metrze. Leszek Jeliński posłał bardzo dobre dośrodkowanie wgłąb szesnastki, z futbolówką minął się golkiper Unii, trafiła ona pod nogi Piotra Chojnackiego. W polu karnym ogromnie się zakotłowało, jednak z opresji zwycięsko wyszedł defensor gospodarzy, wybijając piłkę na środek boiska.
W 37 min. gospodarze przejęli piłkę w środku pola, przy czym udało im się przeprowadzić bardzo groźną kontrę. Napastnik rywali, wychodzący sam na sam z naszym golkiperem, został jednak dogoniony przez Piotra Nowaka, który wybił z rytmu atakującego i można powiedzieć asystował przy bardzo dobrej interwencji Igora Wochny.
W 41 min. piłka znalazła drogę do naszej bramki, jednak sędzia słusznie dopatrzył się spalonego. Już minutę później, z kolejnej sytuacji sam na sam zwycięsko wyszedł Wochna, parując piłkę na rzut rożny. Po stałym fragmencie gospodarze mogli objąć prowadzenie, ale arbiter ponownie odgwizdał pozycję spaloną.
Janikowianie mogli zejść do szatni z jednobramkowym prowadzeniem, ale w 44 min. ponownie bardzo dobrym refleksem wykazał się nasz bramkarz, broniąc strzał głową Dariusza Lewandowskiego.
Pierwsza połowa przebiegła dość nudno. Przewagę zyskiwali jednak fragmentami zawodnicy gospodarzy.
W drugiej części meczu nie spodziewaliśmy się niczego zaskakującego i tak też było.
Dopiero w 61 min. Unia wykonywała rzut rożny, po którym potrafiła stworzyć zagrożenie. Korner ten jednak okazał się dla nas zgubny. Marcin Zaleski dorzucił piłkę wprost na głowę Jakuba Losika, który dał prowadzenie swojej drużynie. Igor tym razem był bez szans na skuteczną interwencję. 0:1.
Unia przez kolejne minuty kontrolowała sytuację na własnej połowie, grała konsekwentnie. Czasami gospodarze stwarzali sobie sytuacje pod naszą bramką, jednak bramkarz bez trudu zażegnywał niebezpieczeństwo. W 80 min. lewą stroną szarżował Adrian Wysocki, jednak został powstrzymany faulem taktycznym przez Mariana Komorowskiego, za co ten został ukarany żółtą kartką.
W 90 min. blisko podwyższenia prowadzenia byli gospodarze. Wychodzący sam na sam napastnik mógł zdobyć bramkę, jednak oddał piłkę znajdującemu się na spalonym, Patrykowi Straszewskiemu , który strzelił do pustej bramki, ale gol rzecz jasna nie został uznany.
Podsumowując, był to bez wątpienia mecz walki po obu stronach. Każdy zostawił serce na boisku, przy wczorajszej dyspozycji Igora Wochny mogliśmy spokojnie ten mecz zremisować, specjalnie nie odstawaliśmy od Janikowian, jednak jeden rzut rożny przelał czarę goryczy.
Nie ma czym się podłamywać, w najbliższą sobotę czeka nas ważny mecz derbowy ze Zdrojem Ciechocinek, na naszym terenie, o którym już nie długo napiszemy w oddzielnym poście.
Skład: Igor Wochna - Kacper Nasiński - Piotr Nowak - Marian Komorowski - Tomasz Zwierzchowski - Leszek Jeliński (Marcin Głowacki) - Mateusz Graczyk - Bartosz Rutecki - Karol Jurgielski - Stanisław Chojnacki - Piotr Chojnacki