Ostatni, oficjalny mecz Wzgórza w tym roku, zakończył się dla nas bolesną porażką. Gopło Kruszwica zwyciężyło pewnie na własnym terenie 5:1 z ekipą ,,zielono-białych". Bramkę dla naszego zespołu zdobył Karol Jurgielski.
Skład: P. Janowski - K. Nasiński - P. Nowak - M. Komorowski - K. Jurgielski - L. Jeliński - M. Graczyk - B. Rutecki - A. Głowacki - P. Chojnacki - P. Rutecki
Od początku niedzielnego spotkania, obu zespołom towarzyszyły dość słabe warunki atmosferyczne. Przez pełne 90 minut padał deszcz, co spowodowało, że murawa była grząska, a piłka toczyła się po murawie, jak po lodowej tafli.
Mecz rozpoczął się fatalnym błędem arbitra głównego. W 4 min. podyktował on rzut karny dla gospodarzy. Kompletnie nie wiadomo, czym się kierował w tej sytuacji. Jeden z zawodników Gopła poślizgnął się i padł na ziemię, a Pan Patryk Gryckiewicz ukarał nas ,,jedenastką", bez momentu zawahania. Do wykonania rzutu karnego podszedł Mikołaj Ruta i strzelił w swoją lewą stronę. Blisko obrony był Piotr Janowski, jednak ostatecznie piłka zatrzepotała w siatce. 1:0.
W 8 min. Przemysław Rutecki sfaulował prawego pomocnika, blisko naszej szesnastki. Wykonawca stałego fragmentu posłał bardzo dobrą, dochodzącą piłkę, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Mikołaj Ruta. Najlepszy strzelec zespołu z Kruszwicy oddał strzał głową i po raz kolejny w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców. 2:0.
Po 17 minutach gry, było już 3:0 dla gospodarzy. Akcję prawą stroną poprowadził jeden z zawodników Gopła, podał piłkę do środka, a Kurtysiak, dokładając tylko nogę, podwyższył prowadzenie swojego zespołu. 3:0.
W 23 min. Przemysław Rutecki popisał się bardzo dobrym dryblingiem na lewej stronie, po czym wykonał płaskie dośrodkowanie na piąty metr. Piłka minęła wszystkich defensorów, a całą akcję zamykał Karol Jurgielski, który umieścił piłkę w pustej bramce. 3:1.
Przez następne 10 min. byliśmy dużo częściej przy piłce, nie daliśmy pograć gospodarzom, jednak to oni byli bardzo blisko zdobycia kolejnego gola. W 32 min. Gopło wyszło z kontrą, Mateusz Graczyk pomylił się przy przyjęciu piłki, a ta trafiła do napastnika, który zakończył akcję strzałem, ale był on minimalnie niecelny.
W 39 min. przeprowadziliśmy bardzo ładną akcję pod polem karnym kruszwiczan, jednak zakończyła się ona przejęciem piłki przez gospodarzy. Piłka została błyskawicznie dostarczona na naszą połowę, do Mateusza Kurtysiaka, który przebiegł kilka metrów z futbolówką przy nodze i zdecydował się na oddanie strzału. W rezultacie pokonał Piotra Janowskiego po raz drugi. 4:1.
W pierwszej połowie zdecydowanie lepszym zespołem byli gospodarze. Wzgórze starało się przejść obronę Gopła podaniami prostopadłymi, jednak piłka spadając na murawę, nabierała niesamowitego poślizgu i za każdym razem wędrowała w rękawicach bramkarza.
Druga część spotkania rozpoczęła się szybkim atakiem z naszej strony. Rozpoczął go Piotr Nowak, który wykonywał rzut wolny, w okolicach połowy boiska. Piotr podał do Leszka Jelińskiego, który uderzył prawą nogą z dystansu. Wszyscy widzieli już piłkę w bramce, jednak golkiper Gopła popisał się bardzo dobrą interwencją, ratując swój zespół przed stratą bramki.
Gospodarze nie pozostali nam dłużni i już minutę później jeden z nich zdołał wyjść sam na sam z Piotrem Janowskim, jednak nasz weteran, wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.
W 50 min. żółtą kartką za faul ukarany został Leszek Jeliński.
10 min. później po raz kolejny doszło do dość dyskusyjnej sytuacji Przemysław Rutecki przeszedł lewą stroną jednego z rywali, po czym zdecydował się na zejście w pole karne. Był faulowany przez jednego z obrońców Gopła (zawodnik gospodarzy sam był zdziwiony późniejszą decyzję arbitra), ale sędzia odgwizdał dotknięcie piłki ręką przez Przemka! Całą sytuacja zdenerwowała naszego zawodnika, który w przypływie emocji, wybił piłkę, za co został ukarany żółtą kartką.
W 72 min. Mateusz Kurtysiak skompletował hat-tricka. Mimo dużej ilości naszych zawodników w polu karnym, z dużą łatwością i swobodą udało mu się podejść blisko bramki i oddać strzał. Piłka po rykoszecie wpadła do bramki nad interweniującym bramkarzem. 5:1.
W 75 min. Bartosz Rutecki został ukarany żółtą kartką za zagranie piłki ręką.
5 min. później gospodarze po raz kolejny byli bliscy strzelenia gola. Kacper Nasiński źle asekurował Piotra Nowaka, co poskutkowało tym, że jedyny zawodnik, który atakował, wyszedł sam na sam z Piotrem Janowskim, jednak piłka po jego strzale, obiła tylko poprzeczkę.
W 82 min. Leszek Jeliński wykonywał rzut wolny na połowie boiska. Próbował zaskoczyć świeżo wprowadzonego bramkarza gospodarzy i zdecydował się na strzał. Piłka leciała w kierunku bramki z dużą siłą, jednak w końcowej fazie lotu nieco zwolniła, w związku z czym, golkiper bez trudu obronił.
W ostatniej minucie gry, Leszek Jeliński otrzymał drugą żółtą kartkę, za faul na zawodniku drużyny przeciwnej. W rezultacie został odesłany do szatni.
Po zakończeniu meczu, niektórzy zawodnicy byli bardzo rozemocjonowani, głównie przez niefortunne decyzje sędziego. Przemek Rutecki za zachowanie po meczu, został ukarany czerwoną kartką.
Mimo złych decyzji sędziego, (którego znamy z pamiętnego meczu z Mieniem Lipno) mecz rozgrywany był w przyjaznej atmosferze. Gopło było drużyną lepszą i zasłużenie odnieśli oni zwycięstwo. Rundę jesienną kończymy na ostatniej pozycji w tabeli z dorobkiem 11 punktów. Trzeba jak najszybciej wymazać pierwszą połowę sezonu z pamięci i zresetować się na przyszłoroczne rozgrywki. Zobaczymy co przyniesie runda wiosenna, jeżeli Wzgórze chce się utrzymać, musi poszukać wzmocnień i wziąć się w garść.
wzgorze utrzymac ? ahhahhahahhahh troszeczke za pozno na ten pomysl wpadliscie ?!
